Pielgrzymka dziękczynna to zawsze było coś oczywistego dla tych uczniów naszej Placówki, którzy przyjęli Sakrament Pierwszej Komunii i Bierzmowania. Niestety przez ostatnie dwa lata takiej pielgrzymki nie mogliśmy zorganizować. Z tym większym entuzjazmem ci spośród nas, którzy chcieli Panu Bogu wyrazić wdzięczność za otrzymane sakramenty – wyruszyli na pielgrzymi szlak, który wiódł po śladach Karola Wojtyły, późniejszego świętego Papieża Jana Pawła II. Dołączyli do nas też rodzice i tak uzbierała się niemała grupa, bo w sumie 55 osób. 30 września br. wyruszyliśmy do Wadowic, gdzie na przedmieściu czekała na nas ciuchcia, która obwiozła nas po najważniejszych miejscach w tym mieście naszego Papieża – aż w końcu dotarliśmy do rynku. Tam zapukaliśmy do drzwi Muzeum Jana Pawła II i zwiedziliśmy dom rodzinny państwa Wojtyłów. I nie tylko, bo w tym super nowoczesnym obiekcie mogliśmy też bardzo wiele zobaczyć i dowiedzieć się nt. posługi naszego Świętego. Byliśmy też w Bazylice czyli w tym kościele, gdzie mały Lolek został ochrzczony a potem był ministrantem. Pobyt w Wadowicach (niestety według nas – zbyt krótki) zakończyliśmy degustacją – a jakże by inaczej! – papieskich kremówek. Potem udaliśmy się w podróż dookoła świata – a to znaczy, że dotarliśmy do Parku Miniatur w Inwałdzie, gdzie już czekał na nas pan przewodnik, by nas oprowadzić po najznamienitszych budowlach świata. I tak byliśmy pod wieżą Eifla, widzieliśmy Statuę Wolności, podziwialiśmy wielką figurę Chrystusa w Rio de Janeiro w Brazylii i wiele, wiele innych… Wszyscy z ogromnym zainteresowaniem słuchali opowieści p. przewodnika i koniecznie każdy chciał mieć fotkę z placu św. Piotra w Rzymie. Czas uciekał nam bardzo szybko i już okazało się, że pora na obiadek, który wszyscy pochłonęli migiem, bo przecież czekała na nas Matka Boża w Kalwarii Zebrzydowskiej. Tak w ogóle to wizyta w tym pięknym Sanktuarium Matki Bożej stanowiła punkt kulminacyjny a zarazem ukoronowanie całej naszej wyprawy. Ale po kolei. Najpierw przywitał nas bardzo sympatyczny pan przewodnik, który zaprowadził naszą grupę do ogromnej sali, gdzie mogliśmy zobaczyć piękną makietę całego wzgórza i umiejscowionego na nim sanktuarium. Z wielkim zapałem i entuzjazmem pan przewodnik opowiadał nam i o historii tego miejsca i o słynnych dróżkach i o tradycjach Wielkiego Tygodnia oraz Wielkiego Odpustu Maryjnego na święto Wniebowzięcia Matki Bożej… Oczywiście nie zabrakło w tych opowieściach wątku Karola Wojtyły, który już jako dziecko bardzo często bywał ze swoim tatą w Kalwarii, kochał to miejsce i tej miłości na zawsze pozostał wierny… Rozbrzmiewały nam w uszach słowa z ostatniej wizyty Papieża tutaj, kiedy po raz kolejny mówił Maryi: TOTUS TUUS (Cały Twój) i prosił o modlitwę.
Z wielkim żalem musieliśmy pożegnać naszego wspaniałego przewodnika, bo już za moment miała się rozpocząć Msza święta w naszej intencji – najważniejszy moment tej pielgrzymki. Mieliśmy wielkie szczęście, bo mogliśmy się modlić w kaplicy Matki Bożej, przed jej cudownym wizerunkiem – w najważniejszym miejscu Sanktuarium. Mszę świętą odprawiał nasz rodak – Ojciec bernardyn z Czarnego Dunajca, uczeń Przyjaciela i Rekolekcjonisty naszego Ośrodka – księdza Macieja Ścibora. Ojciec powiedział dla nas piękną homilię, a bliskość Matki Bożej Kalwaryjskiej sprawiła, że wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi i nasyceni duchowo. Tak, to była bardzo piękna modlitwa, to było faktycznie ukoronowanie całej naszej pielgrzymki…
Jeszcze na koniec zakupy pamiątek i prezentów dla rodzin i szczęśliwie wszyscy wrócili do domów.
Bardzo dziękujemy Panu Bogu za ten czas pielgrzymowania i za pogodę, bo prognozy były nieciekawe, ale okazało się, że wszystko było ok.
Wyrazy ogromnej wdzięczności kierujemy też w stronę Fundacji im. Franciszka Stefczyka. Wsparcie finansowe, jakie otrzymaliśmy – pozwoliło na zorganizowanie tak bogatego programu tej pielgrzymki. Bardzo dziękujemy!